Biblia

Image_44

Pragnę w końcowej części mojego opracowania wyjaśnić mój stosunek do Biblii.

 

Jeżeli czytamy jakiś tekst, szczególnie tekst zawierający ważne wiadomości, to, aby go zrozumieć, musimy znać język, w którym ten tekst został napisany. Im lepiej znamy ten język, wszelkie jego niuanse, używaną w nim frazeologię, używane przenośnie, a przede wszystkim jego ducha, to tym lepiej zrozumiemy treść zawartą w tekście. Czasami zrozumienie to jest bardzo trudne, szczególnie, gdy twórca teksu używa wielu porównań i symboliki, do zrozumienia, których trzeba użyć maksimum inteligencji. Czasami tekst może być pisany specyficznym slangiem zrozumiałym tylko dla znających ten slang, a czasami jest wręcz zaszyfrowany skomplikowanym kodem, który może być znany tylko specjalnie przygotowanym czytelnikom. Tak robi się, aby tekst był zrozumiany tylko przez tych, dla którym został przygotowany i aby nie zrozumiał go nikt inny, a szczególnie ewentualny wróg.

 

Czytając Biblię przychodzi mi często do głowy taka myśl, że „Biblia” jest pisana przez przygotowanych ludzi i przekazuje nam wiedzę, którą możemy zrozumieć tylko, jeśli użyjemy maksimum naszej inteligencji i jeśli poznamy kod do jej rozszyfrowania. To wszystko po to, aby wiedza o sposobach zbawianiu świata trafiała tylko do ludzi – dzieci Boga, a nie trafiła do Głównego Wroga Ludzkości - Szatana i do współpracujących z nim innych wrogów ludzkości.

 

Opisując życie Jezusa w Ewangeliach apostołowie podkreślają, że Jezus wiele czasu spędzał na wyjaśnianiu im pism Starego Testamentu. A przecież od setek lat przed Jezusem uczeni w piśmie wyjaśniali Izraelitom tajniki pism istniejących w owym czasie. Widocznie Jezus robił to zupełnie inaczej, przez co naraził się bardzo wszelkim uczonym w piśmie, a szczególnie faryzeuszom.

Bez wątpienia, Jezus znał kod do rozszyfrowania tych pism mówiąc, że nikt w Izraelu nie pojął, że te pisma mówią właśnie o Nim. To bardzo znacząca informacja. Po setkach lat studiów nad treścią proroctw, przychodzi Jezus i mówi wszystkim, jaka była prawdziwa treść zawarta w tych proroctwach, Ale i tak prawie cały naród izraelski Mu nie uwierzył.

 

Warto ten fakt uzmysłowić sobie w dzisiejszych czasach. O dwóch tysięcy lat czytamy księgi Starego i Nowego Testamentu i wciąż powstają nowe interpretacje. Starsze interpretacje, na podstawie których powstało setki, a może tysiące różnych wyznań chrześcijańskich, wciąż są prezentowane. Tymczasem nowe interpretacje aktywniej stymulują do powstawania nowych kościołów, stowarzyszeń i sekt religijnych. Każde z tych wyznań utrzymuje, że ich interpretacja jest najwłaściwsza, co prowadzi do konfliktów, a nawet do wojen.

 

Sam się zastanawiam, czy moja wiedza zawarta w tej książce nie jest kolejną interpretacją Pisma Świetnego. Nawet gdyby tak było, to nie było to moją intencją, a na pewno nie chcę, aby stało się to początkiem powstania jakiś konfliktów. Proponuję przede wszystkim logiczne odczytanie wiedzy zawartej w Biblii i przy użyciu mojego dotychczasowego doświadczenia. Główną myślą, która mi towarzyszy w tych staraniach jest potrzeba swoistej pomocy dla Ojca Niebieskiego. Czuję się na swoją miarę odpowiedzialny za ból zadany Ojcu Niebieskiemu w przeszłości i za zadawany Mu teraz w czasach, w których żyję. Z tą myślą analizuję najważniejsze części Biblii i to jest ten mój klucz umożliwiający mi zrozumienie poszczególnych części tej księgi. Tę wiedzę przekazuję dalej dla tych, którzy nie mają czasu lub nie znajdują w sobie wystarczającej motywacji do samodzielnej analizy treści biblijnych. Traktuję moje wypowiedzi jako impuls pobudzający zainteresowanie wiedzą religijną. Chcę bowiem pomóc zainteresowanym ludziom znaleźć odpowiedź na pytania na temat obecności Boga i sensu życia człowieka.

 

Osobiście nie mam wątpliwości, że Biblia jest pisana w dobrej wierze i w celu przekazaniu nam jakieś ważnej prawdy. Mam prawie pewność, że pisana była przez ludzi natchnionych, choć są oczywiście inne zdania na ten temat.

Nie mam też wątpliwości, że Biblia wywarła znaczący wpływ na cywilizację ludzką i jest chyba najbardziej znaczącą księgą w dziejach ludzkości.

Dlatego zabieram głoś w jej sprawie w mojej książce.

 

Można sobie zatem zadać pytanie, czy Biblia pisze prawdę?

 

Nie potrafię na nie odpowiedzieć w sposób bezpośredni. Ale powiem, że Biblia prowadzi do Prawdy (tej przez duże „P”). Przypuszczam, że Biblia nie jest prawdą samą w sobie, ale kluczem i drogą do poznania Prawdy. Stary Testament też był kluczem i drogą do poznania Prawdy, czyli do przygotowania się do przyjścia Mesjasza, którym dla chrześcijan i większości ludzi był Jezus. Tymczasem ten naród, do którego była adresowana ta księga, nie odczytał z niej prawdy, ani przez duże ani przez małe „p”. A zatem, co to jest Prawda? Wyjaśnił to sam Jezus, gdy powiedział: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem”. Prawda przez duże „P” to nie żaden opis ani teoria. To konkretna Osoba, Jezus Chrystus lub Sam Bóg.

 

Twierdzę, że Biblia to księga prowadząca do Prawdy przy użyciu wszelkich metod odwołujących się do inteligencji ludzkiej. Biblia nie zajmuje się przedstawianiem prawdy samej w sobie, szczególnie przez małe „p”. Biblia zawiera opisy zdarzeń, które wcale nie musiały mieć miejsca lub które możemy poznać przez inne zupełnie inne opisy, niepodobne do tych biblijnych. Biblia zawiera fakty historyczne, które mogły nie mieć w ogóle miejsca lub które wyglądały zupełnie inaczej w relacjach z innych źródeł. Biblia w końcu przedstawia słowa, które padły kiedyś do jakiś słuchaczy albo ktoś je usłyszał lub chciał usłyszeć. Dziś te słowa znamy tylko z relacji i mogą dla nas brzmieć zupełnie inaczej niż w dawnych czasach.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że jest to otwarta księga, którą miliardy ludzi poznają na swój sposób, aby wyrobić sobie zdanie o Prawdzie. Chcę im w tym pomóc na mój ograniczony sposób, stosując logiczne myślenie. Odrzucam też twierdzenia, że w przypadku poznawania Boga nie powinno się kierować naszą ludzką logiką. Takie nieuprawnione twierdzenia stosuje się najczęściej dla prania mózgu ludziom, co z kolei prowadzi do niepotrzebnego fanatyzmu.

 

W początkowych rozdziałach mojej książki stwierdziłem, że każdy z nas jest inny i że powinno być tyle „kościołów”, ilu jest ludzi na Ziemi. Teraz jeszcze raz potwierdzam tę deklarację, bo wynika ona również z indywidualnego zrozumienia Biblii przez każdego z nas.

 

 

 

 

 

 

ISTOTA.NET.PL

Logiczna droga do zrozumienia wieczności w człowieku

Image_index