Wiedza o aniołach wynikająca z analizy systemu essenceizm

 dla teorii wiecznego istnienia

Według mojego sytemu analitycznego o nazwie essenceizm, który ukształtował teorię wiecznego istnienia, aniołowie zostali stworzeni, aby opiekować się ludźmi. Dotyczy to rozwoju do doskonałości naszego życia duchowego, abyśmy osiągnęli stan przewidziany przez Stwórcę, czyli gwarantujący nam wieczność. Są one istotami w dużym stopniu podobnymi do naszych osób duchowych. W teorii wiecznego istnienia pod pojęciem anioła bożego rozumiem istotę duchową posiadającą osobowość sługi i pozostającą „w służbie” Bytu Pierwoistnego. Wobec tych istot używam religijnej nazwy „anioł”, domyślnie pomijając przymiotnik „boży”, który wskazuje na to, że pozostają one w ścisłej więzi ze Stwórcą. W innym przypadku zdecydowałem się również nie używać pojęcia „anioł upadły” wobec istot będących „w służbie” byłego Archanioła Lucyfera, który w wyniku zdarzeń na początku historii ludzkości stał się Szatanem. Ten temat analizowałem już wcześniej we wszystkich moich książkach o essenceizmie, szczególnie w trzeciej o podtytule „Zło jest z tego świata”. Wobec tych złych istot używam pojęcia „demony” zamiast anioły upadłe.

Od wieków teologie wyznania mojżeszowego, chrześcijańskiego i islamskiego tworzyły swoje wizje aniołów jako istot służących Bogu jako władcy świata. Tych religijnych opisach przebywały one razem z Nim w tak zwanym niebie. Takie podejście wytworzyło opinię, że ze względu na bliskość Boga są one wyżej w „niebieskiej hierarchii” niż my, ludzie.

Nie mam zbyt wielkiej wiedzy o „strukturze” anielskiego świata duchowego, dlatego skupię się jedynie na podstawowych zagadnieniach. Istnienie kilku archaniołów, na przykład Michała, Gabriela czy Rafała, nie zapominając o Lucyferze, jest opisane w Biblii. Te niemożliwe do sprawdzenia informacje akceptuję z braku innych źródeł. Według pradawnych opisów poza archaniołami istnieje ogromna liczba aniołów. Wydaje się, że „zwykli” aniołowie są przeznaczeni do opiekowania się poszczególnymi ludźmi, podczas gdy rolą archaniołów jest wykonywanie różnych misji związanych z całą ludzkością. Odziedziczyliśmy zatem ze średniowiecza trochę mitologiczną wizję tak zwanego nieba. Zresztą w większości religii istnieje tendencja do tworzenia baśniowego obrazu świata duchowego, co widać na przykładzie starożytnego Egiptu, Grecji czy Rzymu. Dlatego chrześcijanie, w reakcji na ubogi pod tym względem judaizm, stworzyli mitologię o chórach anielskich, o złotych trąbach, na których grają na chwałę Bogu, oraz o mistycznym kręgu otaczającym tron Boży. Taka wizja nieba dotrwała do dzisiejszych czasów, a nawet zastępuje wielu ludziom prawdziwy obraz działalności aniołów.

Aniołowie, tak jak osoby duchowe ludzi, zostali zrodzeni przez Stwórcę. W rzeczywistości ziemskiej powinni być postrzegani jako aktywni asystenci każdego z nas, aby pomóc nam osiągnąć doskonałość osobistą. W tej sytuacji Byt Pierwoistny, istniejący w stanie poza czasem i przestrzenią, naprawdę nie potrzebuje, aby aniołowie grali na trąbach i śpiewali Mu hymny pochwalne. Logiczne sądząc, nie przebywają razem ze Stwórcą w doskonałym świecie duchowym. Powinni bowiem istnieć w rzeczywistości duchowej zwanej rajem. To sfera świata duchowego od początku przeznczona była do rozwoju ludzi do doskonałości. Jej fizycznym odpowiednikiem jest początkowa rzeczywistość ziemska, zwana w Biblii Ogrodem Eden. Ta rzeczywistość stanowiła nasz świat przed wydarzeniami, które wprowadziły zło do naszej rzeczywistości, czyli ukształtowały piekło na Ziemi.

Myślę, że prawie wszyscy aniołowie to nasi stróże prowadzący nas przez życie. U jego końca ich rolą jest wprowadzenie nas do świata duchowego. Wówczas mogą być nazwani aniołami śmierci. Przypuszczam, że są to wciąż ci sami duchowi opiekunowie, których otrzymujemy od Boga przy narodzeniu.

Wiele osób mnie pyta, czy każdy człowiek ma swojego anielskiego stróża? Bardzo bym chciał, aby tak było; i może tak właśnie jest. Na razie można powiedzieć, że byli potrzebni pierwszemu mężczyźnie i pierwszej kobiecie, którzy w odróżnieniu od nas nie mieli rodziców. Ponieważ potrzebowali inteligentnych wychowawców, to na podstawie tekstów biblijnych, można sądzić, że opiekowali się nimi aniołowie prowadzeni przez najmądrzejszego z archaniołów. Obecnie każdy człowiek jest wychowywany przez swych rodziców, a zatem ludzie nie odczuwają potrzeby ich obecności. Moja wiedza nie pozwala mi jednak stwierdzić, czy aniołów jest akurat tylu, ilu jest ludzi. Trzeba przyjąć, że świat duchowy rządzi się innymi prawami niż świat fizyczny, a „ziemska” matematyka nie ma zastosowania do praw w sferze poza czasem i przestrzenią. Przypuszczam, że możliwe jest współdziałanie nieokreślonej liczby aniołów z jednym człowiekiem, jak również współdziałanie jednego anioła z dużą liczbą osób.

W ramach próby opisu świata anielskiego teoria wiecznego istnienia twierdzi, że ich osobowość pod względem uczuciowości jest na niższym poziomie niż ludzka, a ich wiedza i wola, w odróżnieniu od naszej, jest ściśle ukierunkowana. Anioł zajmuje pozycję sługi, u którego miłość realizuje się właściwie na poziomie wierności. W odpowiednich proporcjach pełnią oni taką samą rolę wobec osoby duchowej człowieka, jak zwierzęta wobec naszej osoby fizycznej. W naszej rzeczywistości anioł pojawia się przy człowieku, gdy jest potrzebny, to znaczy, gdy ma wobec niego wypełnić jakąś misję lub służyć mu pomocą. Bardzo rzadko aniołowie pomagają naszej osobie fizycznej, gdyż do tego potrzebują wsparcia energii od Boga niezbędnej do „ufizycznienia się”. Zwykle pomagają naszej osobie duchowej, wspierając jej funkcje inteligencji, woli i uczuciowości.

Anioł nie ma ciała fizycznego, w związku z czym nie posiada żadnych zmysłów z nim związanych. W naszym świecie sam z siebie nie widzi, nie słyszy, nie ma poczucia smaku, zapachu ani kształtu. Nie może zatem bezpośrednio odczuwać tego, czego doznają nasze zmysły. Jednak, służąc osobie duchowej żyjącego na Ziemi człowieka, może na równi z nią korzystać z „danych” przekazywanych jej przez osobę fizyczną, która widzi, słyszy i czuje otaczającą nas fizyczną rzeczywistość. Anioł, dzięki korzystaniu na równi z osobą duchową ze zmysłów ludzkich, może więc pełnić rolę duchowego opiekuna człowieka.

Jak to funkcjonuje w konkretnej sytuacji?

Po pierwsze, tej pomocy anielskiej trzeba chcieć, gdyż każdy człowiek ma wolną wolę i żaden anioł nie będzie naszym opiekunem „na siłę”. W koncepcji Stwórcy człowiek powinien zajmować pozycję pana wszechrzeczy i mieć władzę nad aniołami, toteż ludzie muszą najpierw życzyć sobie ich pomocy. W tym celu naszemu „osobistemu” opiekunowi trzeba nadać imię, aby potwierdzić ustanowioną przez Stwórcę relację pan – sługa. Dopiero potem, używając tego imienia, można zwracać się do niego z różnymi prośbami, tak samo jak zwracamy się do Boga. Najlepiej jest to robić w formie wypowiedzenia konkretnego pragnienia lub przez modlitwę. Dobrze pamiętam, jak moi rodzice prosili mnie, abym przed pójściem spać wypowiadał słowa modlitwy: „Aniele Boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój […]”. W takim razie każdy z nas ma prawo wydać mu polecenie, podczas gdy on nie powinien niczego nakazać człowiekowi. Najwyżej może go ostrzegać i próbować skłonić do uniknięcia niebezpieczeństwa. Wzbudza tak naszą pierwotną naturę, abyśmy wiedzieli, jak należy postąpić.

Po drugie, trzeba uwzględnić fakt, że aniołowie służą nam w konkretnym celu. Jest nim realizacja planów Bytu Pierwoistnego wobec ludzi. Od początku celem ich działania było doprowadzenie nas do doskonałości osobistej. Pomimo upadku człowieka ten cel nie uległ zmianie, chociaż na razie nie możemy go osiągnąć. Stąd wniosek, że kto działa na rzecz zbawienia świata, powinien stale dbać o duchowe wsparcie ze strony „swego” anioła oraz wszystkich pozostałych.

Po trzecie, trzeba wiedzieć, że aniołowie zostali stworzeni, aby czynić dobro. Zatem niewłaściwa sytuacja powstałaby, gdyby skłaniał człowieka do działania wbrew Woli Boga. Nazywamy to kuszeniem. Miało to miejsce po raz pierwszy w Ogrodzie Eden. Może się więc zdarzyć, że do człowieka uzyska dostęp anioł podległy Szatanowi. Nazywamy go złym duchem albo demonem. Taki demon narusza naszą godność i próbuje przejąć nad nami władzę. Tak właśnie powstaje zło, czyli stan niezgodny z prawem Bożym.

W świecie pod Bożym zwierzchnictwem pomoc aniołów w porozumiewaniu się Boga z ludźmi miała być zjawiskiem normalnym. Jak wspomniałem przedtem, Stwórca kontaktując się z Adamem i Ewą w Ogrodzie Eden, korzystał z usług archaniołów i aniołów, a więc ta komunikacja odbywała się zarówno w świecie fizycznym, jak i duchowym. Dla nas na Ziemi zjawisko komunikacji międzyludzkiej jest zrozumiałe. Ludzie mają zmysły fizyczne i różne środki techniczne do wzajemnego porozumiewania się. Tymczasem w świecie duchowym te metody nie działają. Tu właśnie możemy dostrzec pierwotną rolę aniołów. Pomagają oni nam nawiązać stały kontakt mentalny między sobą oraz oczywiście z Samym Bogiem. W ten sposób prowadzą każdego człowieka do osiągnięcia doskonałości osobistej. W momencie, gdy to nastąpi, ich misja się kończy, a ludzie przechodzą pod bezpośrednie zwierzchnictwo Boga.

W pewnych sytuacjach istota duchowa taka jak anioł, stale przebywająca w świecie duchowym, może przyjmować postać materialną po to, aby wykonać jakieś czynności w świecie fizycznym. Warto wiedzieć, że do ufizycznienia się istoty duchowej, w tym przypadku anioła, potrzebna jest ogromna ilość energii koniecznej do przezwyciężenia praw fizyki. Taką mocą dysponuje tylko Bóg. Dlatego też jest to działanie będące absolutną domeną Stwórcy. Bez pełnej interakcji między Stwórcą a poszczególną istotą żadna fizyczna działalność kogokolwiek ze świata duchowego nie może mieć miejsca. Ludzie i aniołowie mogą mieć dostęp do energii Bożej tylko za przyzwoleniem Stwórcy, gdyż same nie mogą pokonać praw fizyki. Oryginalny plan Boga był taki, by Jego dzieci, po dojściu do dojrzałości, miały pełny dostęp do Jego energii. Mogłyby wówczas, przebywając dalej w świecie duchowym, w naturalny sposób stawać się widocznymi i mieć realne kontakty z ludźmi żyjącymi na Ziemi w ciałach fizycznych.

Z powyższego wynika, że zakres „przewagi”, jaką mają obecnie aniołowie nad człowiekiem, pochodzi z faktu, że na Ziemi nie powstał świat zgodny z koncepcją Stwórcy, a ludzie są dalecy od osiągnięcia poziomu doskonałości osobistej przynależnej Jego dzieciom. W przeciwieństwie do aniołów nie mają dostępu do energii Bożej ani do wiedzy o świecie duchowym. Pod tym względem może się wydawać, że stoją niżej w hierarchii świata duchowego. Jest to jednak tylko stan przejściowy, a zbawienie świata przywróci właściwe proporcje. Człowiek narodził się bowiem jako dziecko Boga, Jego partner i jako Jego „zastępca”. A zatem kryteria powołania do życia ludzi były zupełnie inne, niż to miało miejsce w przypadku aniołów.

 

 

 

 

 

 

Teoria wiecznego istnienia